piątek, 31 maja 2013

Kolorowe lato na paznokciach - odsłona nr 2


Wczorajszy pochmurny dzień wręcz zmusił mnie do dodania kolorytu swojemu jestestwu. Postanowiłam więc postawić na gratisowy lakier, który w ubiegły czwartek dotarł do mnie w paczuszce z Yves Rocher.

Yves Rocher, Lakier do paznokci Czerwona pomarańcza



Lakier jest maleńki, ma zaledwie 3ml, co może być zarówno wadą, jak i zaletą - pewne jest że uda mi się go wykończyć, zanim coś niefajnego stanie się z jego konsystencją. Kolor jest żywy, ale nie neonowy (takich nie cierpię!), jego pełnia ujawnia się w promieniach słońca, którego na szczęście dziś u mnie nie brakowało :)
Ma malutki pędzelek, wygodnie się rozprowadza, do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy. Schnie bardzo szybko, po dość aktywnych 24h nie odnotowałam żadnych odprysków, ani nawet startych końcówek, dzięki czemu mam nadzieję na dość dobrą trwałość.


Myślę, że sprawdzi się świetnie na wakacyjnych wyjazdach - kolor zdecydowanie będzie pasował do gorącej aury, a malutka buteleczka nie będzie zajmować zbyt wiele miejsca w kosmetyczce.
Cena 9,90 jest do przeżycia (choć mogłoby być odrobinę taniej), smuci mnie jednak niezbyt rozbudowana paleta barwna tej serii... Niemniej, jestem zadowolona z takiego gratisu i polecam wielbicielkom wszelkich czerwieni.


Moja ocena: 4/5

PS. Sprawdzę dokładniej trwałość i z pewnością dopiszę coś na ten temat w najbliższych dniach ;)

16 komentarzy:

  1. Ja lubię takie małe lakiery, stwierdzam, że są lepsze, można mieć wiele kolorów i wiedzieć, że w pełni się je wykorzysta, chodź fakt, cena jest mało adekwatna do ilości niestety. Kolor całkiem całkiem, chodź nie lubię takich, skłaniałabym się ku bardziej nude :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak zgadzam się ze wszystkim ;p Aczkolwiek ja nude nie lubię, wolę coś odważniejszego :)

      Usuń
    2. ja na co dzień jestem fanką nudziaków :) Ale, że ten kolorek w gratisie się trafił, to nie narzekam i używam :D

      Usuń
  2. Jeszcze nie miałam lakierów z Yves Roscher, miałam chęć je zamówić ale jakoś tak wyszło,że nie wylądował do tej pory żaden w moim koszyku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ich ceny jakoś trochę odrzucały, ale jeśli ten się sprawdzi pod względem trwałości, to pewnie coś sobie dokupię ;)

      Usuń
  3. Świetny kolor do opalenizny (której niestety nie posiadam). Śliczny pierścionek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jej nie posiadam, zresztą wątpię, że się jej dorobię w najbliższym czasie (oliwkowa nie jestem zbytnio, a poza tym mam uczulenie na słońce - bez porządnego filtra obsypują mnie swędzące krostki :/). Dziękuję, bardzo lubię ten pierścionek :)

      Usuń
    2. Już jest druga część :D

      A gdzie kupiłaś pierścionek jeśli można wiedzieć?

      Usuń
    3. Dostałam od mamy... która swego czasu dostała go od swojej mamy :D

      Usuń
  4. Strasznie apetyczny, popieram przedmówczynie, świetnie będzie wyglądać z opalenizną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam 1 wpis i już mam ochote na kolejny. Naprawdę ciekawie tu :). Może obserwujemy siebie nawzajem?

    OdpowiedzUsuń
  6. @ winowajcą okazała się maszynka do wyrywania brwi,w następnym poście właśnie o niej będzie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...