W wyniku poważnych obrażeń, poniesionych przez moje konto, w tym miesiącu zakupy wyglądały dość skromnie - ot, to co na zdjęciu, plus dwie ukochane odżywki bananowe z TBS (19 zł każda).
Lakiery Flormar - nr 427 i 320. Szarak zdecydownie lepiej kryje, jest też bardziej wytrzymały, jednakże oba kolory podbiły moje serce. No i cena - ok. 2 TL, czyli niecałe 4 zł każdy...
Ręcznie robione mydełko z oliwy z oliwek z miodem - 6 TL (12 zł).
Blackhead remover z TBS. Wracając do domu, miałam kilka godzin wolnego w Warszawie, a że Złote Tarasy były tak blisko... Kolejny TBS'owy gadżet kosztował mnie 15 zł.
I na koniec - pokłosie obecnej rossmannowej promocji - Super Liner Duo od L'Oreal - 26,99 zł (cena regularna - 44,99 zł). Pierwsze wrażenie - średnio łatwy w obsłudze, ale dość trwały, plus za ładną czerń.
Suma sumarum na kosmetyki w listopadzie poszło równiutkie sto złotych (a nawet może 99,99 zł ;)), czyli nie jest źle porównując do poprzednich miesięcy. Cieszy mnie zwł. że kolorówka się nie dubluje - od dość długiego czasu towarzyszyła mi potrzeba porządnego eyelinera, gdyż jedyny w moich zbiorach pamiętał czasy studenckie, a jego kolor był okropnie już wyblakły... W grudniu postaram się zamknąć w podobnej kwocie, coby w dalszym ciągu męczyć zapasy (na dniach postaram się przedstawić kolejne denkowe trofea).
A tak swoją drogą - co Wy upolowałyście w rossmannowej promocji -40%? :)
nie pytaj... ja wykupiłam połowę:/
OdpowiedzUsuńnapiszę Ci tutaj, bo u mnie to może szpieg wejść i będzie boruta:/ pierwszego dnia 78, drugiego 29:/
OdpowiedzUsuń