poniedziałek, 7 października 2013

Denko wrześniowe

Średnio mam ostatnio natchnienie i czas na tworzenie nowych notek, 
niemniej post denkowy być musi (mimo że niezbyt wielki w tym miesiącu ;))


Be Beauty, Micelarny żel do mycia i demakijażu - comiesięczne denko bez tego produktu nie może mieć miejsca ;) Uwielbiam.


KIKO, Soft Focus Compact, Wet and Dry Mineral Foundation 01- prasowany podkład mineralny, który dorwałam na jakiejś wyprzedaży za 3 euro. Dla mnie okazał się zdecydowanie zbyt jasny, rozdrobniłam go więc i próbowałam mieszać z podkładem z Paese, ale wynik tej mieszanki średnio mnie usatysfakcjonował. Zresztą, nie przepadam za sypanymi/prasowanymi podkładami. Plus za eleganckie opakowanie z osobną "skrytką" na gąbkę i lusterkiem.


Yves Rocher, Sexy Pulp, Pogrubiający tusz do rzęs - niezły, niemniej do niego już nie wrócę (chyba, że dostanę w gratisie ;)). Nie przepadam za ogromnymi szczotami, a ten taką niestety posiada. Precyzyjne pomalowanie nim dolnych rzęs to wyższa szkoła jazdy.

Essence, Stay with Me Longlasting Lipgloss, 02 My Favourite Milkshake - osławiony kolor osławionego błyszczyku. Średnio mi przypadł do gustu, zdecydowanie bardziej lubiłam 01 Me&My Icecream.


Ewa Schmitt, Zmywacz do paznokci z olejkiem z zielonej herbaty + witamina E - przyjemny, nieco "inny" zmywacz. U mnie sprawdzał się bez zarzutu, niemniej należy wziąć poprawkę na to, że ja nie szaleję z brokatami, piaskami etc.


Yves Rocher, Roślinna pielęgnacja włosów, Szampon zwiększający objętość włosów - szampon, o którym zwyczajnie nie wiem, co napisać. Przeciętny, ale w dobrym znaczeniu tego słowa. Nie spełniał obietnicy związanej ze zwiększeniem objętości, jednak poza tym nie mogę mu nic zarzucić. Raczej do niego nie wrócę.


Yves Rocher, Mleczko nawilżająco-odżywcze do suchej skóry - przyjemne, choć dość drogie mleczko o szalonym, mocno migdałowym zapachu. Średnio wydajne, ładnie nawilża, jednak ekstremalnym sucharkom bym nie polecała.


Empik, Krem do rąk w kształcie sowy - dostałam w prezencie i mówiąc wprost - spodziewałam się jakiegoś potworka w ładnym opakowaniu. Na szczęście intuicja mi nie dopisała, a krem okazał się całkiem przyjemny.


Kallos Latte, Maska do włosów z proteinami mlecznymi - bez szału. Zapach mi nie podszedł, jej konsystencja i kolor jakoś mnie odpychały... Zużyłam, niby nie cierpiałam, ale wrócić to ja do niej nie zamierzam.


Próbki, które jakoś nie podbiły mojego serduszka (co przypuszczanie ma związek ze świadomością, ile musimy zapłacić za te kosmetyki w wersji pełnowymiarowej):

Yves Rocher, Minceur Intensive, Żel modelujący brzuch i pośladki x2

Pat&Rub, Masło do ciała rewitalizujące



PS Was też szaleńczo cieszą kolorówkowe denka? ;)

11 komentarzy:

  1. Maski z kallosa bardzo mnie kuszą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie kusiła, sama przyszła :D Niemniej polecam małe opakowanie na początek, bo zapach może zabić (albo rozkochać ;))

      Usuń
  2. Pokaźne kolorówkowe denko, ja doceniam - w tym miesiącu zużyłam podkład i maskarę i uważałam to za sukces ;) Nie udało mi się zużyć jeszcze żadnego produktu kolorowego do ust (a nie mam ich dużo, wynika to raczej z wydajnosci pomadek). Szampony YR szalenie odpowiadały moim włosom, teraz testuje parę innych szamponów i nie mogę się doczekać, kiedy do nich wrócę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie szampony YR to jakieś objawienie włosowe, aktualnie przerabiam już chyba 4 rodzaj :P

      Usuń
  3. Bebeuty, jest moim ogromnym poztywnym, zaskoczeniem, ekstra :) a co do stay with me, nie widzę w nich tego szału, o którym wszyscy piszą, błyszczyk jak błyszczyk, dla mnie bardzo neutarlny. A kallosa uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O jak pięknie zdenkowany błyszczyć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tych kosmetyków miałam jedynie maskę Latte i mnie też nie spasowała.

    OdpowiedzUsuń
  6. maski z Kallosa baaardzo mnie kuszą ;) pooozdrawiam! =)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...