niedziela, 3 lutego 2013

I po styczniu (cykl wybitnie niekosmetyczny)

1. Książki.

W tym miesiącu nie poszalałam, przeczytałam 3 książki, co wielkim wyczynem nie jest, niemniej to i tak dobre rozpoczęcie roku (3/26).



Na początku stycznia sięgnęłam po "Malowanego ptaka" autorstwa Jerzego Kosińskiego. Książka ta, wydana kilkadziesiąt lat temu (1965; wyd. polskie 1989), wpadła  mi w oko podczas przeglądania jakiegoś wydawnictwa w stylu "Księgi zakazane". Po każdej kolejnej przeczytanej stronie coraz bardziej rozumiałam ideę takiego zakwalifikowania tej powieści... Losy czarnookiego chłopca, samotnie przemierzającego polskie wsie podczas II wojny światowej, okraszone są brutalnością, jakiej na łamach żadnej innej książki jeszcze nie spotkałam. Wszelkie "Medaliony" etc. wydają się być przy tym przyjemnymi opowiastkami. Ogólnie strasznie długo trawiłam "Malowanego ptaka", dziennie czytając maksymalnie po 20 stron. Osobom z mocnymi nerwami polecam (bądź co bądź - ciekawa), innym - zdecydowanie odradzam tę lekturę.



W celu swoistego odpoczęcia od ciężkich książek, zabrałam się następnie za "Numer zerowy" autorstwa Pauliny Grych. Powieść ta jest dość "babska", jednak znajdziemy tu zarówno trochę polityki, jak i problemów różnego formatu, wśród których jednak na pierwsze miejsce wysuwa się wątek zdrady kochającego męża z najbliższą przyjaciółką... Nie zdradzając szczegółów, muszę wyjawić, że powieść wieńczy naprawdę zaskakujące zakończenie ;) Na długie, ciemne wieczory bardzo przyjemna pozycja (zwłaszcza w połączeniu z dobrą herbatką i kocem).


Mając ochotę na więcej babskiej literatury, rzuciłam się wreszcie na pozycję wręcz obowiązkową. Pod koniec miesiąca pochłonęłam  "Dziennik Bridget Jones" Helen Fielding. O ile historię tytułowej 30-latki znałam z filmu, o tyle sama książka stała przez kilka dobrych lat na półce w moim pokoju... A szkoda! "Dziennik" nie zawiódł mnie, okazał się (nie zaskakując przy tym zbytnio ;)) łatwy, lekki i przyjemny. Dla odrobiny relaksu - jak najbardziej. 

2. Filmy.

Nie jestem zbyt dużą fanką kinematografii, stąd ten punkt nie jest jakiś okazały i pewnie nigdy nie będzie... 


Źródło: http://www.imdb.com
W tym miesiącu obejrzałam - uwaga, uwaga - całe dwie produkcje amerykańskie, których w sumie można się z lekka powstydzić ;) Jedna z nich to typowa komedia o nastolatkach (przyznaję, że nawet nie pamiętam tytułu?), druga, nosząca cechy filmu katastroficznego rozłożyła mnie na łopatki. Rekiny ludojady, tsunami, wątki miłosne, bohaterskie czyny, problemy rodzinne, kradzież, morderstwo, napad, wreszcie dziwna, skomplikowana relacja on-ona-jej pies... Wszystko to (i niestety jeszcze trochę) odnalazłam w filmie "Bait". Nigdy więcej oglądania czegokolwiek bez uprzedniego zapoznania się z recenzjami.

3. Podróże.

Jak pisałam TU w styczniu udało mi się odwiedzić na chwilę Oslo i zobaczyć parę interesujących rzeczy, jak np. słynny "Krzyk", czy też park Vigelanda. Stolica Norwegii spodobała mi się, choć przyznaję, że wolałabym się teraz przenieść w czasie i znaleźć w rozgrzanym lipcowym słońcem Mediolanie... Niemniej, Skandynawia jest piękna, a ja mam zamiar jeszcze bardziej się w tym utwierdzić w przeciągu kilku najbliższych dni ;)




4. Dbanie o siebie.

W ciągu stycznia spadło mi ok. 1,5 kg. Niezbyt wiele, ale zawsze coś ;) Wyrobiłam (wciąż wyrabiam?) w sobie kilka fajnych nawyków, jak np. codzienne ćwiczenia, jedzenie marchewek (wiem, że to dziwnie brzmi :p), ale i regularnego smarowania ciała masłami/balsamami, czego efektem jest piękne, styczniowe denko, do obejrzenia TU :D

Koniec końców - styczeń oceniam na plus ;)

5 komentarzy:

  1. W Skandynawii jeszcze nigdy nie byłam i jakoś mnie nie ciągnie - wolę te upalne państwa :)
    Za to podziwiam nawet te trzy przeczytane książki - ja do typowych powieści nawet się nie tykam ze względu na całkowity brak czasu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę cieplejsze miejsca, ale to nie do końca mój wybór ;) Oj tam, trochę mniej czasu przy kompie i da się ;P

      Usuń
  2. Zainspirowałaś mnie do powspominania mojego urlopu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 'Malowany Ptak' to jedna z najlepszych książek, jakie ostatnio czytałam! ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...