Dzięki tej praktyce dziś mogę przedstawić Hottie, jednego z największych... śmierdzieli lushowych, jakie miałam okazję poznać.
Lush - Hottie (kostka do masażu)
Wszystkie trzy zdobyte kosteczki - KLIK
Opakowanie:
Typowy dla Lusha - brak. Oficjalnie można kupić metalowe pudełka na kostki, jednak w tym przypadku czeka nas przykra niespodzianka - Hottie jest zbyt duża i zwyczajnie bez obcięcia nie da rady jej schować (podobne psikusy czekają np. przy szamponie Trichomania).
Zapach:
W mojej osobistej opinii Hottie śmierdzi. Naturalnie, lekko kwiatowo (?), trochę jak mydło... ale wciąż śmierdzi. Na dodatek zapach trzyma się zbyt długo. Niby nie męczy, niby nie powoduje bólu głowy mimo swej intensywności, ale to jednak zdecydowanie nie to, czym chciałabym pachnieć...
W mojej osobistej opinii Hottie śmierdzi. Naturalnie, lekko kwiatowo (?), trochę jak mydło... ale wciąż śmierdzi. Na dodatek zapach trzyma się zbyt długo. Niby nie męczy, niby nie powoduje bólu głowy mimo swej intensywności, ale to jednak zdecydowanie nie to, czym chciałabym pachnieć...
I mój paseczek - czyż nie wygląda jak klocek Lego? :D
Cena / objętość:
8,95 euro / 90 g
8,95 euro / 90 g
Moja opinia:
Do przetestowania dostałam jeden pasek z kostki, czyli równiutkie 25%, co wystarczyło na kilkakrotne wysmarowanie ciała ;) Kostka topi się bardzo szybko, już po pierwszym użyciu nie pozostał nawet ślad po mających masować wypustkach. Skóra po niej jest z lekka rozgrzana, dość długo wyczuwalny jest tłusty film, co wg mnie jest średnio przyjemne. Jak już wspomniałam zapach jest zdecydowanym minusem, podobnie ma się kwestia oddziaływania na skórę - o ile świetnie sprawdziła się na nogach, to zwyczajne spowodowała wysyp na ramionach... Zważywszy na wysoką cenę (ok. 40 zł) oraz problemy z dostępnością jestem zdecydowanie na nie. Z pewnością osobiście nie popełniłabym takiego zakupu, próbka dla wyrobienia opinii w zupełności mi wystarczy ;)
Do przetestowania dostałam jeden pasek z kostki, czyli równiutkie 25%, co wystarczyło na kilkakrotne wysmarowanie ciała ;) Kostka topi się bardzo szybko, już po pierwszym użyciu nie pozostał nawet ślad po mających masować wypustkach. Skóra po niej jest z lekka rozgrzana, dość długo wyczuwalny jest tłusty film, co wg mnie jest średnio przyjemne. Jak już wspomniałam zapach jest zdecydowanym minusem, podobnie ma się kwestia oddziaływania na skórę - o ile świetnie sprawdziła się na nogach, to zwyczajne spowodowała wysyp na ramionach... Zważywszy na wysoką cenę (ok. 40 zł) oraz problemy z dostępnością jestem zdecydowanie na nie. Z pewnością osobiście nie popełniłabym takiego zakupu, próbka dla wyrobienia opinii w zupełności mi wystarczy ;)
Moja ocena: 2,5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz